Składane wnioski generują koszty – płaci ten kto milcząco je akceptuje.

WSA w  Gliwicach w wyroku z dnia 1 marca 2017 r. (IV SA/Gl 1105/16) kontrolował proces realizacji prawa do informacji, w którym wnioskodawca wnioskował o udostępnienie informacji m.in. na temat ,,zestawienie wszystkich wniosków o płatność, które zostały złożone w […] Centrum Przedsiębiorczości w C. (dalej organ) w 2010 r. wraz z numerami wniosków i nazwami beneficjentów, datami wpływu i datami ocen oraz podaniem imion i nazwisk pracowników, którzy zarejestrowali i ocenili wniosek o płatność. Prosił o przesłanie informacji na podany adres poczty elektronicznej, a gdyby to nie było możliwe – na adres zamieszkania”.


Podmiot zobowiązany udostępnił większość informacji, jednak odnośnie  ,,informacji dotyczących imion i nazwisk pracowników, którzy zarejestrowali i ocenili wniosek o płatność, organ powziął wątpliwość co do obowiązku ich udostępnienia. Po ustaleniu, że informacje te stanowią jednak informację publiczną i podlegają udostępnieniu, w piśmie z dnia 20 kwietnia 2011 r. poinformował stronę, iż koszt zebrania i udostępnienia żądanych danych wynosić będzie około 6.000 zł. Podkreślono, iż zebranie tych informacji wiąże się z dużym nakładem czasowym (minimum 60 dni roboczych) oraz finansowym, co wynika z braku konieczności rejestracji przez organ żądanych danych w systemie informatycznym. Stąd niezbędne jest wyznaczenie osoby do zebrania danych. Osoba ta w celu udostępnienia danych zobligowana będzie do przejrzenia wszystkich dokumentów źródłowych (wszystkich wersji wniosków o płatność) w formie papierowej oraz wypisania każdego z 6 nazwisk osób kontrolujących dany wniosek. Organ zwrócił się do strony z prośbą o zajęcie stanowiska, czy podtrzymuje wniosek o udostępnienie informacji w formie wskazanej we wniosku.

Wobec braku wycofania bądź modyfikacji wniosku o udostępnienie informacji publicznej organ przedmiotową informację udostępnił. Następnie w piśmie z dnia 25 listopada 2011 r. stwierdził obowiązek uiszczenia przez skarżącego opłaty za udostępnienie informacji publicznej, ustalił wysokość tej opłaty na kwotę 5.995,06 zł oraz wezwał skarżącego do jej zapłaty w terminie 30 dni. Wobec braku uiszczenia opłaty, w dniu 30 stycznia 2012 r. wystosował do skarżącego upomnienie, a następnie sprawa skierowana została na drogę egzekucji administracyjnej w oparciu o tytuł wykonawczy wystawiony przez Zarząd Województwa”.


WSA w Gliwicach stwierdził m.in.: ,,Nie budzi żadnej wątpliwości wola ustawodawcy wyrażona w art. 15 ustawy, umożliwienia wycofania się wnioskodawcy (lub zmodyfikowania wniosku) ze względu na okoliczność, iż udostępnienie informacji w konkretnym przypadku wymaga poniesienia opłaty. Mając na uwadze zasadę nieodpłatności udostępniania, wnioskodawca może nie zdawać sobie sprawy z tego, że załatwienie jego wniosku będzie skutkowało obowiązkiem wniesienia opłaty. Dlatego prawodawca nakazał organowi poinformowanie wnioskodawcy o tym fakcie w celu umożliwienia skorygowania stanowiska – i uniknięcia opłaty. Przyjęty sposób ukształtowania tego uprawnienia pozwala organowi na powstrzymanie się zarówno od załatwienia wniosku, jak i ponoszenia kosztów. Jeżeli jednak wniosek nie zostanie wycofany, organ jest obowiązany po upływie 14-dniowego terminu wniosek załatwić. Jeśli tego nie uczyni, popada w bezczynność.”.

Jednocześnie przypomniana została opinia NSA: ,,ustalenie wysokości opłaty za dostęp do informacji publicznej jest aktem z zakresu administracji publicznej, o którym mowa w art. 3 § 2 pkt 4 p.p.s.a. – i to niezależnie od tego, czy zostało dokonane przed, czy po udostępnieniu informacji publicznej” (post. NSA z dnia 1.10.2013 r., I OSK 2139/13).


Komentarz dr Piotr Sitniewski: Sprawa kosztów dostępu do informacji od dawna wymaga prawnej regulacji, gdyż obecny stan prawny w zbyt dużym stopniu opiera się wyłącznie na opiniach sądów administracyjnych, które z analizy całości zjawiska nie zawsze są takie jednolite.  W przedmiotowej sprawie wnioskujący popadł w swoista ,,pułapkę”, gdyż wobec braku reakcji na powiadomienie o wysokości kosztów (art. 15 ust. 2 udip), jest obowiązany uiścić ok. 6000 pln, gdyż otrzymał żądane informacje. Od dawna postulują zmiany w tym zakresie (zobacz krótkie moje wystąpienie na ten temat) . 

Zobacz również mój artykuł opublikowany w Samorząd Terytorialny numer 4/2015.

Wklejam część dotyczącą potrzeby zmian w/z kosztów: 

,,Twórcy ustawy o dostępie do informacji publicznej w swych założeniach zakładali, że prawo do informacji publicznej ma być prawem powszechnie dostępnym każdemu, kto zechce mieć wgląd w sprawy publiczne, wykorzystując ów system jako element m. in. powszechnej kontroli społecznej. W treści samej ustawy znajdujemy dwa przepisy odnoszące się do kwestii kosztów udostępniania informacji publicznych. Są to: art. 7 ust. 2 – „dostęp do informacji publicznej jest bezpłatny, z zastrzeżeniem art. 15”, oraz art. 15. Treść art. 7 ust. 2 u.d.i.p. może sugerować, że udostępnianie informacji publicznych nie będzie obciążone jakimikolwiek kosztami. Niemniej jednak, skoro ustawodawca zawarł wyjątek w dalszej części zdania art. 7 ust. 2 u.d.i.p., to tym samym oznacza, że istnieje możliwość ponoszenia pewnych kosztów procesu udostępnienia informacji. Problem więc sprowadza się w praktyce do właściwego rozumienia zależności obu wyżej wymienionych przepisów. ,,Analizując treść art. 7 ust. 2 u.d.i.p., należy wyraźnie stwierdzić: bezprawnym jest uzależnienie złożenia wniosku o udostępnienie informacji publicznej od uiszczenia jakiejkolwiek opłaty. Tylko takie rozumienie intencji ustawodawcy nie pozostanie w sprzeczności z celem ustawy. Samo zapytanie się zainteresowanego o jakąś informację będącą informacją publiczną, nie może być uzależniane od złożenia jakiejkolwiek opłaty, w jakiejkolwiek formie, czy to opłaty skarbowej, czy innych opłat, które w praktyce próbują wprowadzać podmioty zobowiązane w drodze regulacji wewnętrznych”[1]. Analiza treści art. 15 ust. 1 u.d.i.p. prowadzi do wniosku, że pobieranie opłaty za przekształcenie informacji publicznej nie zawsze jest obowiązkowe. W moim przekonaniu takie założenie jest słuszne. Każdy podmiot zobowiązany powinien móc swobodnie decydować o tym, czy biorąc pod uwagę analizę wpływających wniosków, istnieje w danej strukturze potrzeba regulacji kosztów. W praktyce bowiem okazuje się, że znaczna część wniosków o udostępnienie informacji publicznej nie wiąże się z naliczaniem jakichkolwiek opłat. Większość spraw opiewa na kilka czy kilkanaście stron, a i jakaś część kończy się powiadomieniem wnioskodawcy, że wnioskowana informacja znajduje się pod wskazanym adresem strony BIP. Zwracam szczególną uwagę na fakt, że pobranie opłaty jest jedynie możliwością, i to podmiot zobowiązany decyduje, czy tego typu opłatę pobierze od wnioskodawcy. „Z punktu widzenia zasad demokratycznego państwa prawnego i zasady równości określonych w Konstytucji, taka sytuacja nie może powodować niczym nieuzasadnionej kategoryzacji wnioskujących. Sama uznaniowość nie jest niczym nagannym w swej istocie. Wielokrotnie, przy okazji działań podejmowanych przez administrację publiczną, jest ona dopuszczalna, nie może jednak powodować nierównego traktowania wnioskodawców, którzy z punktu widzenia zasad rządzących udostępnianiem informacji publicznej są wobec siebie równi, i takiej równości w traktowaniu mają prawo się domagać. Nie może powstać nieuzasadniona kategoryzacja wnioskodawców, na tych, wobec których obowiązek uiszczenia opłaty by występował, i na tych, wobec których nie. Taki stan nie byłby zgodny także z zasadą pogłębiania zaufania obywateli do działalności organów publicznych”[2].

W obszarze regulacji kosztów udostępniania informacji publicznych istnieje bardzo duża rozbieżność opinii, i brak jednolitość w skali ogólnopolskiej w samej administracji. Pod koniec roku 2013 przeprowadziłem badania w tym zakresie odnoszone do wszystkich urzędów wojewódzkich, urzędów miast wojewódzkich, izb skarbowych oraz urzędów marszałkowskich[3]. Wyniki badań ukazują całkowity brak jakiejkolwiek jednolitości w tym zakresie. Osobiście uważam, i od samego początku jestem zwolennikiem tego kierunku rozwiązań, że powinno się wprowadzić centralny cennik za pewne stypizowane czynności związane z realizacją wniosków o udostępnianie informacji publicznych. My jako obywatele mamy prawo do jednolitego tratowania, a praktyka w tym zakresie jest bardzo daleka od tej jednolitości. Czas najwyższy przestać udawać, że udostępnianie informacji publicznej jest procesem bezkosztowym. Nie, ono nie jest bezkosztowe. Powinniśmy rozważyć wszystkie za i przeciw, i poddać tą kwestię regulacji centralnej. I niech to będzie regulacja na bardzo niskim poziomie spełniająca wymogi o jakich mowa w art. 15 ust. 1 u.d.i.p.

Wniosek de lege ferenda.

W ustawie o dostępie do informacji publicznej powinno się zawrzeć stosowną regulację upoważniającą odpowiedniego ministra do regulacji kwestii kosztów przekształcenia informacji publicznej. Jednocześnie zgodnie z niezmienioną treścią art. 15 ust. 1 u.d.i.p., cennik określony przez ministra byłby określeniem maksymalnych stawek za określone czynności. Jeżeli dana jednostka chciałaby go wprowadzić miałaby do tego prawo[4]. Jednocześnie każda jednostka mogłaby wprowadzić na swoim obszarze tzw. kwotę graniczną, czyli określić wyraźnie od jakiej kwoty w danej instytucji, czy też ilości kart xero, pobierana jest opłata. Rozwiązanie takiej pozwoli z jednej strony zapewnić w dużej mierze bezpłatny dostęp do informacji (wnioski nierozbudowane obejmujące kilka czy kilkanaście stron), z drugiej zaś strony w sposób jednolity umożliwi pobieranie opłat, i to pobieranie w sposób i wymiarze jednolitym w całym Kraju.

Osobiście uważam również, że procedura pobierana opłaty powinna zostać zbudowana w oparciu o zasadę: Zapłać a otrzymasz. Jeżeli z jakichś powodów wnioskujący nie zgadza się z wysokością opłaty, powinien ją uiścić w celu uzyskania żądanej informacji, ale jednocześnie powinien mieć prawo do zaskarżenia powiadomienia o wysokości opłaty do WSA[5].

[1] P. Sitniewski, Dostęp do informacji publicznej. Pytania i odpowiedzi, WoltersKluwer 2014, str. 147.
[2] P. Sitniewski, Ustawa o dostępie do informacji publicznej. Komentarz, Wrocław 2011, s. 160.
[3] Szczegółowe wyniki badań zostały opublikowane w: ,,Koszty przekształcania informacji publicznej”, ITwADMINISTRACJI, Nr styczeń 2014, str. 28-31, oraz w : ,,Koszty przekształcenia informacji publicznej – prawo, możliwość, czy obowiązek”, kwartalnik KRUS “Ubezpieczenia w Rolnictwie. Materiały i Studia, 49/2013 r., str. 76-100. Są one również dostępne na mojej stronie www.jawnosc.pl w dziale wiedza/badania nasze oraz na moim profilu na www.academia.edu w kategorii papers.
[4] Zdaje sobie sprawę, że zapewne z cennika takiego skorzystała by absolutna większość podmiotów.
[5] Zob. wyrok NSA z dnia 22 maja 2013 r., sygn. I OSK 169/13: ,,Akt ustanawiający opłatę, zgodnie z art. 52 § 3 ustawy – Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi, podlega zaskarżeniu do sądu administracyjnego, po uprzednim wezwaniu do usunięcia naruszenia prawa”.