PIS przegrywa przed sądem

WSA w Warszawie w wyroku z dnia 21 marca 2017 r. (II SA/Wa 1888/16) kontrolował proces realizacji prawa do informacji publicznej w którym wnioskodawca zwrócił się do partii Prawo i Sprawiedliwość ,,o udostępnienie informacji publicznej o wydatkach jakie poniosła partia w ramach Funduszu Eksperckiego od roku 2010. We wniosku wskazano, że informacje powinny zawierać minimalnie: przedmiot wydatku, kwotę, z kim była zawarta umowa/na czyją rzecz dokonano zapłaty, datę zawarcia umowy/dokonania zapłaty”.


Partia PIS poinformowała wnioskodawcę, iż wniosek dotyczy udzielenia informacji przetworzonej i wezwała do wykazania w terminie 14 dni od dnia doręczenia pisma, że uzyskanie informacji przetworzonej jest szczególnie istotne dla interesu publicznego. Wnioskodawca odmówił wykazania, że uzyskanie informacji przetworzonej jest szczególnie istotne dla interesu publicznego, wskazując, że żąda informacji prostej.


Partia PIS wydało decyzję administracyjną o odmowie udostępnienia informacji publicznej przetworzonej, która podpisał Dyrektor Finansowy partii politycznej Prawo i Sprawiedliwość.


WSA w wyroku uznał, że skarga jest zasadna, ,,albowiem w sprawie tej zarówno zaskarżona decyzja, jak i poprzedzająca ją decyzja z dnia […] sierpnia 2016 r. zostały wydane przez osobę nieuprawnioną do reprezentowania partii politycznej Prawo i Sprawiedliwość na zewnątrz, jak również nieupoważnioną do wydania decyzji w imieniu osoby uprawnionej do reprezentowania partii na zewnątrz. (…) Gdy chodzi o samo udostępnienie żądanej informacji publicznej, nie jest konieczne wykazywanie uprawnień do działania w imieniu partii politycznej przez osobę udostępniającą tę informację. Udostępnienie żądanej informacji publicznej przez jakąkolwiek osobę w imieniu partii politycznej będzie udostępnieniem tej informacji przez partię polityczną. Inaczej jednak wygląda sytuacja, gdy partia polityczna odmawia udostępnienia żądanej informacji publicznej. (…)

W świetle art. 15 ust. 2 pkt 1 statutu Prawa i Sprawiedliwości (znajdującego się na stronie internetowej www.pis.org.pl), reprezentowanie PiS na zewnątrz należy do kompetencji Prezesa PiS, z zastrzeżeniem art. 47. Przepis art. 47 statutu dotyczy składania oświadczeń woli w zakresie praw i obowiązków majątkowych i finansowych, do czego upoważniony jest Komitet Polityczny. Sprawa niniejsza dotyczy dostępu do informacji publicznej i nie jest sprawą z zakresu praw i obowiązków majątkowych i finansowych partii. Kwestie majątkowe, finansowe partii politycznej nie są regulowane materią ustawy o dostępie do informacji publicznej.

Skoro, w świetle statutu partii politycznej Prawo i Sprawiedliwość, partię na zewnątrz reprezentuje Prezes PiS, oznacza to, że Prezes partii jest osobą uprawnioną do wydawania w imieniu partii decyzji w zakresie odmowy udostępnienia informacji publicznej, aktu wywierającego skutki prawne na zewnątrz.”.


komentarz dr Piotr Sitniewski : sprawa wydaje się oczywista, i nie wymaga głębszego komentarza. Właściwym rozwiązaniem, i finalnie brakiem przegranej w sądzie byłoby, gdyby Prezes Partii upoważnił wskazanego radcę do podejmowania stosownych decyzji w zakresie prawa do informacji. Wtedy z formalnego punktu widzenia sprawa byłaby czysta. A tak, z powodu niedopatrzenia formalnego PIS przegrywa w sądzie, mimo, że z merytorycznego punktu widzenia sprawa ani o krok się nie posunęła do przodu. Wszak przedmiotem odmowy było uznanie przez, że mamy do czynienia z informacją przetworzoną. A tego akurat skarga nie dotyczyła. Zatem jeśli wnioskodawca naprawdę chce otrzymać te informacje, powinien nie składać skargo na bezczynność tylko na tzw.  inny akt (art. 3 par. 2 pkt 4 p.p.s.a.), wiedząc, że wydana ,,decyzja” decyzją nie jest, gdyż podpisał ją nieupoważniony do reprezentowania partii. 

Chyba nie do końca właściwie rozważona skarga na bezczynność powoduje, że w sprawie, my jako społeczeństwo nic nowego się nie dowiedzieliśmy, i długo się nie dowiemy, gdyż niestety obowiązujące przepisy, dają możliwość grania na zwłokę przez kolejne kilka lat. 

Na marginesie, wiele innych partii otrzymało wnioski swego czasu, i przykładowo kilka lat temu wszystkie twierdziły, że faktury o wydatkach nie stanowią informacji publicznej. Problemy z właściwym odczytywaniem – przez siebie samych uchwalonej ustawy – nie ma żadnej konkretnej barwy politycznej.