Numer rejestracyjny jako informacja publiczna.

WSA kontrolował proces realizacji prawa do informacji w bardzo ciekawej sprawie, wydając wyrok w dniu 14 grudnia 2016 r. (sygn. II SA/Kr 1339/16).

Wnioskodawca zwrócił się z wnioskiem o udostępnienie ,,informacji publicznej dotyczącej: cyt. “wskazanie imion i nazwisk osób, na których wnioski wydano zezwolenia na okaziciela oraz zezwolenia obejmujące konkretne pojazdy – na 2016 rok upoważniające do wjazdu w Strefę Ograniczonego Ruchu- Strefę B, ewentualnie o wskazanie numerów rejestracyjnych pojazdów, które obejmują wydane zezwolenia dla poszczególnych podmiotów”.

Podmiot wydał decyzję o odmowie, zaś w trybie wniosku o ponowne rozpatrzenie sprawy podtrzymał swoje stanowisko.


WSA stwierdził m.in.: ,,wskazać należy, że ponad wszelka wątpliwość osoby fizyczne, które na własny wniosek uzyskały określone zezwolenie nie stały się przez to “osobami pełniącymi funkcje publiczne” ani też “osobami mającymi związek z pełnieniem funkcji publicznych“. W zakresie użytego w art. 5 ust. 2 ustawy o dostępie do informacji publicznej zwrotu “osoba mająca związek z pełnieniem funkcji publicznych” nie może mieścić się każdy i jakikolwiek związek z pełnieniem funkcji publicznych, gdyż w istocie wówczas każdy nawet najdrobniejszy kontakt obywatela z podmiotem prowadzącym działalność publiczną prowadziłby do ograniczenia prawa do prywatności tego podmiotu przez pryzmat regulacji art. 5 ust. 2 ustawy o dostępie do informacji publicznej.

W tym stanie rzeczy stwierdzić należy, że organ administracyjny dokonał prawidłowej wykładni art. 5 ust. 2 ustawy o dostępie do informacji i słusznie ocenił, że osoby, które uzyskały stosowne zezwolenie upoważniające do wjazdu w Strefę Ograniczonego Ruchu – Strefę B nie są osobami , co do których nie istnieje ograniczenie w udostępnianiu ich danych osobowych takich jak imię i nazwisko ze względu na prywatność tych osób. Wskazywane przez skarżącego wartości związane z potrzebą kontroli społecznej czy transparentnością działań organów wykonujących zadania publiczne w ocenie Sądu nie uzasadniają pozbawienia prywatności osób (w zakresie udostępnienia ich danych osobowych), które przez sam fakt uzyskania stosownego zezwolenia od organów publicznych nie uzyskują statusu osób pełniących funkcję publiczne lub mających związek z pełnieniem funkcji publicznych“.

Jednocześnie dokonując szerokiej wykładni danych osobowych, możliwości identyfikowalności osoby na podstawie numeru rejestracyjnego, WSA stwierdził: ,,pozyskanie danych o osobie właściciela na podstawie posiadanych danych dotyczących numeru rejestracyjnego jego pojazdu nie jest rzeczą prostą i oczywistą. Z wyżej więc naprowadzonych powodów odmowę udostępnienia numerów rejestracyjnych pojazdów korzystających z zezwolenia upoważniającego do wjazdu w Strefę Ograniczonego Ruchu – Strefę B w drodze informacji publicznej należało w okolicznościach niniejszej sprawy uznać za nieuzasadnioną. To z kolei doprowadziło do ostatecznej konstatacji, że decyzja odmowna w zakresie podania numerów rejestracyjnych pojazdów została wydana z naruszeniem prawa materialnego i skutkować musiała uchyleniem zaskarżonych decyzji“.


Komentarz dr Piotr Sitniewski: Wyrok moim zdaniem zasługuje w pełni na uznanie, jednak w praktyce dość ciężko będzie wskazać analogiczne sytuacje,  w których z jednej strony zachowujemy/chronimy prywatność osób prywatnych, zaś z drugiej dajemy możliwość kontroli społecznej wydanych zezwoleń. Można sobie wyobrazić sytuację, że posiadaczami takich zezwoleń byliby radni Miasta Krakowa – czy wtedy anonimizacja była by konieczna? Wszak fakt posiadania konkretnego auta przez radnego co do marki i rocznika (bez numeru już rej.) jest uwidoczniony w oświadczeniu majątkowym.