Nadużywanie prawa do informacji.

NSA w wyroku z dnia 14.02.2017 r. (I OSK 2642/16) kontrolując proces realizacji prawa do informacji, w ramach rozpatrywania skargi kasacyjnej od wyroku WSA w Gorzowie Wlkp. z 20.07.2016 r. (II SAB/Go 62/16) stwierdził:

,,Nadużyciem prawa jest wykorzystywanie instytucji prawnej wbrew jej celowi i funkcji (zob. postanowienie NSA z dnia 16 października 2015 r., I OSK 1992/14). W orzecznictwie sądów administracyjnych wskazano, że “nadużycie prawa dostępu do informacji publicznej polega na próbie skorzystania z tej instytucji dla osiągnięcia celu innego niż troska o dobro publiczne, jakim jest prawo do przejrzystego państwa i jego struktur, przestrzeganie prawa przez podmioty życia publicznego, jawność działania administracji i innych organów władzy publicznej” (zob. wyrok NSA z dnia 23 listopada 2016 r., I OSK 1601/15). Podobnie jak w sprawie, w której zapadł wskazany wyrok NSA z dnia 23 listopada 2016 r., działanie wnioskodawcy oraz ilość i treść złożonych wniosków o udostępnienie informacji publicznej znanych sądowi z urzędu – w niniejszej sprawie nie świadczy o zamiarze uzyskania informacji publicznej w celu jej wykorzystania dla dobra wspólnego. Może natomiast wysoce świadczyć o chęci uzyskania przez pełnomocnika wnioskodawczyni wynagrodzenia zwielokrotnionego przez ilość generowanych skarg na bezczynność”.


W sprawie ososba fizyczna reprezentowana przez adwokata składała liczne wnioski do różnych podmiotów dotyczące przesłania umów w/z obsługi prawnej jaka jest prowadzona w danej jednostce.


Dalej NSA stwierdził: ,,

Odnośnie tego, czy postępowanie pełnomocnika R.P. nie stanowi nadużycia prawa do informacji publicznej, wątpliwości powziął NSA także w postanowieniu z dnia 13 września 2016 r. o sygn. akt I OZ 930/16. Wynikało to z takich okoliczności jak: seryjność i podobieństwo skarg, akcentowanie w treściach pism kwestii kosztów postępowania, model działania skarżącej i jej pełnomocnika, okoliczność czasowa między wniesieniem skargi a zaistnieniem bezczynności w sprawie. Podobne czynniki występują w sprawie niniejszej, o czym świadczy choćby postępowanie zażaleniowe o sygn. akt I OZ 1565/16. Również sposób wysłania wiadomości w sprawie może wskazywać, że wnioskodawca nie wykluczał możliwości zakwalifikowania jej jako SPAM, czego skutkami byłby obciążony organ (por. postanowienie NSA z dnia 3 listopada 2015 r., I OSK 1940/15), a nawet liczył się z możliwością wykorzystania tego faktu w postępowaniu sądowym. Jako wiarygodne w tym kontekście jawi się stanowisko organu, że jest wysoce prawdopodobne, iż e-mail stanowiący przedmiot niniejszego postępowania skargowego z założenia miał być mailem, który trafia do skrzynek SPAM-owych urzędów, tym samym dając wnioskodawczyni możliwość zaskarżania bezczynności poszczególnych organów, a w konsekwencji żądania zasądzania od nich kosztów postępowania sądowego. Opisane postępowanie, mające cechy nadużycia prawa do informacji, nie może być zaakceptowane i zasługiwać na ochronę prawną ze strony sądu tym bardziej, że prowadzi do zagrożenia konstytucyjnego (art. 61 ust. 1 ustawy zasadniczej) prawa dostępu do informacji tych osób, które chcą go realizować zgodnie z jego istotą. Wskazane nadużycie absorbuje bowiem organ – jego siły i środki, w tym osobowe – co może opóźniać realizację wniosków niestanowiących nadużycia prawa.

Sąd pierwszej instancji w istocie dostrzegł to, że działania skarżącej (jej pełnomocnika) noszą cechy nadużycia prawa do informacji. Świadczy o tym końcowa część uzasadnienia wyroku. Jednak Sąd ten wyciągnął z tego wnioski jedynie w zakresie miarkowania wysokości zasądzonych kosztów. Tymczasem w ocenie Naczelnego Sądu Administracyjnego sprawa ta ma materialne znaczenia dla całego rozstrzygnięcia, a zatem oceny, czy w ogóle organ popadł w bezczynność. Jeżeli bowiem wniosek o informację publiczną stanowi w kontekście faktycznym sprawy niebudzący wątpliwości przejaw nadużycia prawa do tej informacji, to konsekwentnie znaczy, że jego adresat nie popada w bezczynność wymagającą interwencji sądu administracyjnego. Prowadzi to do konkluzji, że skarga powinna była zostać oddalona na podstawie art. 151 p.p.s.a., jak również z tego względu nie należał się skarżącej zwrot kosztów. Stąd Naczelny Sąd Administracyjny, mając na uwadze zakres zaskarżenia, uchylił punkt drugi i trzeci wyroku z dnia 20 lipca 2016 r.”


Komentarz dr Piotr Sitniewski : Co do zasady popieram ten konkretnie wyrok NSA, chodź pozwoliłbym sobie na postawienie nieco innych akcentów.

W moim przekonaniu nie istnieje coś takiego jak nadużywanie prawa do informacji, jest to stwierdzenie logicznie sprzeczne. W moim przekonaniu dość często mamy w realiach funkcjonowania udip do czynienia z nadużyciem trybu dostępu do informacji dla celów innych aniżeli zakładał ustawodawca. A to nie jest to samo co nadużywanie prawa do informacji. Przy takim założeniu element ilościowy -jak wskazuje w tej sprawie NSA – jest kompletnie nieistotny. Nadużycie trybu dostępu do informacji może nastąpić w jednostkowej nawet sprawie. Chodź pewnie przy jednostkowym wystąpieniu określonego zachowania, trafniej będzie powiedzieć nie o nadużywaniu, lecz o jednostkowym nadużyciu. 

—————————–

Generalnie jednak byłbym bardzo ostrożny przy określaniu, że w danej sprawie dochodzi do nadużycia prawa do informacji. Na tym przecież polega proces strategicznej litygacji prawa,rozumiany jako działanie w interesie publicznym w celu osiągnięcia jak najszerszego rozgłosu i skutku erga omnes,  by składając liczne wnioski o informację, doprowadzając je do sądów, wskazywać na istniejące nieprawidłowości.

—————————–

P.S. W obserwowanej praktyce, jest już kilku naśladowców wnioskodawcy, którego wnioski były przedmiotem omawianego w/w wyroku NSA.