Jawność podąża za pieniądzem, mieniem i zadaniami publicznymi.

NSA w wyroku z 4.4.2019 r.,  (I OSK 1605/17) kontrolowął proces realizaci prawa do infomracji,w ramach którego wnioskdoawca zwrcił się do spóki miejskiej w której miasto miało ponad 50% udziałó o udzielenie następujących informacji:

  1. ,,”listy osób, które występowały na kongresach […] w roku 2014, 2015 (w roli moderatora, panelisty, prelegenta czy uczestnika debaty/panelu etc.;
  2. kwoty honorariów (umów) za wystąpienia;
  3. czy członkowie Rad Programowych kongresu otrzymywali honorarium za członkostwo w Radzie? Jeżeli tak, proszę o podanie kwot i nazwisk;
  4. czy członkowie Rad Programowych 2014, 2015 otrzymywali jakiekolwiek honorarium w ramach kongresu (za udział w panelach, wystąpienia lub inne działania)? Jeżeli tak, proszę o podanie kwot, nazwisk i przedmiotu umowy;
  5. na jakiej podstawie dobierani są członkowie Rady Programowej? Kto o tym decyduje? Kto ją powołuje?;
  6. przesłanie listy Rad Programowych kongresu 2014 i 2015 wraz z informacją, jakie podmioty/instytucje reprezentowali”.

Wyrok WSA w Gdańsku z 8.2.2017 r. został przez NSA uchylony i sprawa została przekazana do ponownego rozpoznania.


W wyroku NSA czytamy m.in.: ,,Sąd I instancji uznał natomiast, że dane, o które wnosiła A.C. nie stanowią informacji publicznej, ponieważ organizacja kongresu […] nie jest zadaniem władzy publicznej, a zatem nie stanowi informacji publicznej. Oznacza to, że dane dotyczące organizacji kongresu nie są informacją publiczną. Pogląd ten jest błędny w świetle definicji informacji publicznej zawartej w art. 1 ust. 1 u.d.i.p. Zgodnie z tym przepisem informacją publiczną jest każda informacja o sprawach publicznych. Przepis ten nawiązuje do treści art. 61 ust. 1 Konstytucji RP, wedle którego obywatel ma prawo do uzyskiwania informacji o działalności organów władzy publicznej oraz osób pełniących funkcje publiczne. Prawo to obejmuje również uzyskiwanie informacji o działalności organów samorządu gospodarczego i zawodowego, a także innych osób oraz jednostek organizacyjnych w zakresie, w jakim wykonują one zadania władzy publicznej i gospodarują mieniem komunalnym lub majątkiem Skarbu Państwa. Przepis konstytucyjny wskazuje zatem, że w przypadku podmiotów nie będących organami administracji rządowej lub samorządowej prawo dostępu do informacji obejmuje dwa zagadnienia. Po pierwsze, ten zakres ich działalności, który polega na wykonywaniu funkcji publicznych. Po drugie, sposób w jaki gospodarują powierzonym majątkiem publicznym. Oznacza to, że w przypadku podmiotów zobowiązanych do udzielenia informacji publicznej, na podstawie art. 4 ust. 1 pkt 5 u.d.i.p., aby uznać, że określone informacje nie podlegają udostępnieniu nie wystarczy uznać, że dany rodzaj działalności podmiotu wykonującego zadania publiczne lub dysponującego majątkiem publicznym lub w którym Skarb Państwa, jednostki samorządu terytorialnego lub samorządu gospodarczego albo zawodowego posiada pozycję dominującą w rozumieniu przepisów o ochronie konkurencji i konsumentów – nie mieści się w wykonywaniu zadań publicznych, leczy należy również zbadać w jaki sposób gospodaruje powierzonym majątkiem publicznym np. środkami otrzymanymi na organizację określanego wydarzenia.

W tym miejscu przypomnieć należy, że konstrukcja art. 6 u.d.i.p. wskazuje, że ustawodawca chciał, aby prawo do informacji publicznej obejmowało jak najszerszy zakres danych podlegających ujawnieniu, albowiem użycie przez ustawodawcę w tym przepisie zwrotu “w szczególności” określa, że zbiór danych podlegających ujawnieniu ma charakter niezamknięty (por. wyrok NSA we Wrocławiu z 5 grudnia 2002 r., II SA/Wr 1600/02, oraz wyrok NSA w Katowicach z 13 października 2003 r., II SA/Ka 1706/03). Prawo dostępu do informacji nie może zatem podlegać ograniczeniu jedynie do wykonywanych zadań, ale niejako musi podążać za majątkiem i pieniądzem publicznym – niezależnie do tego przez kogo ten majątek jest używany lub przez kogo są wydatkowe publiczne środki. W innym przypadku prawo do bezpośredniej kontroli przyznane Polakom na mocy art. 61 Konstytucji RP stałoby się ograniczone, a nawet iluzoryczne, ponieważ wystarczyłoby przekazać środki publiczne podmiotowi nie sprawującemu władzy publicznej ani nie wykonującemu zadań publicznych, aby kwestia transparentności ich wydatkowania zostałaby znacznie ograniczona. Dotyczy to szczególnie informacji o wykorzystywanym przez podmioty wymienione w art. 4 ust. 1 pkt 5 u.d.i.p. majątku publicznym i środkach publicznych.

W rozpoznawanej sprawie Sąd I instancji skoncentrował się na wykazaniu, że organizacja kongresu […] przez […] S.A. nie stanowi wykonywania przez ten podmiot zadań publicznych. Tymczasem umknęło WSA w Gdańsku, że w tego rodzaju sprawach należy również skontrolować z jakich środków był organizowany wskazany kongres i ocenić w tym zakresie, czy żądane przez skarżącą kasacyjne dane nie dotyczą informacji publicznej. Dodać należy, że jak wynika z danych dostępnych na stronie internetowej kongresu jego organizatorem jest Stowarzyszenie […]. Wskazane Stowarzyszenie jest zrzeszeniem jednostek samorządu terytorialnego (57 gmin i powiatów z obszaru Województwa […]), a zatem środki na organizację kongresu mogą pochodzić ze składek na funkcjonowanie Stowarzyszenia wpłacanych na podstawie § 32 Statutu Stowarzyszenia […] z dnia 13 kwietnia 2015 r. – przez poszczególne jednostki samorządu terytorialnego będące członkami stowarzyszenia. Nadto w sprawie w istocie nie ustalono, kto jest faktycznym organizatorem kongresu, a zatem który z podmiotów (spółka czy stowarzyszenie) posiada informacje żądane przez A.C.

Ponownie rozpoznając sprawę WSA w Gdańsku, powinien zatem zbadać i ocenić kwestię wykorzystania środków publicznych przez […] S.A. na organizację kongresu […] i w tym zakresie ocenić, czy żądane informacje nie mieszczą się w definicji informacji publicznej określonej w art. 1 ust. 1 u.d.i.p. Powinno być również zbadane na ile żądane informacje znajdują się w posiadaniu spółki”.

Leave a Comment