Dane kontrahentów umowy to informacja publiczna

Dane kontrahentów umowy to informacja publiczna – ważny wyrok Sądu Najwyższego.

8 listopada bieżącego roku Sąd Najwyższy wydał wyrok w głośnej sprawie dotyczącej udostępniania personaliów osób, z którymi warszawski magistrat zawarł cztery umowy (sygnatura akt: I CSK 190/12). Ujawnienia informacji o umowach (w tym również wskazania osób, z jakimi zostały one zawarte) domagał się w 2009 roku warszawski radny Jarosław Krajewski. Odmawiając udostępnienia informacji o kontrahentach, ratusz powołał się na przepis art. 5 ust. 2 prawa do informacji publicznej, zgodnie z którym dostęp do informacji publicznej podlega ograniczeniu ze względu na prywatność osoby fizycznej lub tajemnicę przedsiębiorcy.  Orzeczenie wydane niedawno przez Sąd Najwyższy zakończyło długi spór sądowy, który nastąpił po odmowie udostępnienia radnemu żądanych przez niego treści. Radny wygrał wprawdzie sprawę przed sądem II instancji, władze miasta wniosły jednak skargę kasacyjną na ten wyrok.

Problem, który został przedstawiony Sądowi Najwyższemu do rozstrzygnięcia, dotyczył konfliktu dwóch uprawnień: prawa do prywatności osób fizycznych (w tym przypadku kontrahentów urzędu miasta) i prawa dostępu do informacji publicznej. Pełnomocnik miasta wskazał, że najistotniejsze informacje dotyczące umów, jakich udostępnienia żądał radny – a więc o kwotach i zadaniach realizowanych na podstawie umów – zostały ujawnione. Ograniczenie dostępu do informacji publicznej ze względu na ochronę prywatności osoby fizycznej lub tajemnicę przedsiębiorcy nie dotyczy jedynie informacji o osobach pełniących funkcje publiczne, mających związek z pełnieniem tych funkcji oraz przypadków, w których osoba fizyczna lub przedsiębiorca rezygnują z przysługującego im prawa. Żadna z tych sytuacji nie miała miejsca w opisywanej sprawie. Pełnomocnik władz miejskich argumentował więc, że personalia kontrahentów urzędu – jako osób prywatnych – muszą podlegać ochronie, a ustawa o dostępie do informacji publicznej nie powinna być traktowana jako „furtka” do naruszania ich prawa do prywatności.

Sądu Najwyższego nie przekonała jednak ta argumentacja. Jak zauważył w ustnym uzasadnieniu precedensowego wyroku sędzia Krzysztof Pietrzykowski, prawo do prywatności nie obejmuje personaliów osoby, która zawarta umowę z urzędem i korzysta na jej mocy ze środków publicznych. „Bez tych danych dostęp do informacji publicznej byłby wręcz iluzoryczny. To, z kim umowa została podpisana, jest często ważniejsze niż ustalona w niej kwota.” Komentujący orzeczenie dodawali, że brak obowiązku udostępniania tego rodzaju informacji stanowił furtkę do rozmaitych nadużyć, np. nepotyzmu. Jak wynika z wyroku, zgoda kontrahenta zawierającego umowę cywilną z urzędem na ujawnienie jego danych nie jest potrzebna. Urzędy publiczne są zobowiązane do ujawniania imion i nazwisk osób, z który zawarły umowy za wynagrodzeniem. Rzecznik stołecznego magistratu zapowiedział, że rusza właśnie rejestr takich umów zawieranych przez urząd i będą one ewidencjonowanie w Biuletynie Informacji Publicznej.

Autor: Anna Krajewska

Źródło: www.rp.pl, http://informacjapubliczna.org.pl